Translate

REGULAMIN dla czytelników bloga

REGULAMIN dla czytelników bloga

1. Proszę o szczere komentarze
2. Nie kopiować treści, zdjęć itp.
3. Nie podszywać pod blogerkę
4. Nie używać wulgaryzmów w komentarzach
5. Szanuj innych
6. Nie reklamuj swojego bloga w komentarzu (z wyjątkiem o podobnej tematyce jak mój blog - to chętnie poznam)

NIE STOSOWANIE SIĘ DO REGULAMINU CZEKAJĄ KONSEKWENCJE !!!

niedziela, 24 sierpnia 2014

Rada dla słyszących - jak postępować z Głuchymi, którzy tylko migają?

Proszę nie bać się nawiązać kontakt z niesłyszącymi, którzy migają. Chcecie o coś zapytać, czy poznać proszę bardzo, śmiało. Poniżej są wskazówki w jaki sposób nawiązać kontakt, jak postępować ;) Jak rozmawiać z niesłyszącymi?

Na ulicy.. 

Jeśli spotkacie kogoś, a się okaże, że ta osoba miga. A wy chcecie o coś zapytać np o drogę. Po prostu napiszcie na kartce prostymi słowami. Głusi też chcą pomóc, tylko nie rozumieją co wy mówicie do nich. Będzie im miło, jeśli chcecie oczekiwać od nich pomocy i napiszecie na telefonie albo na kartce. Nie próbujcie krzyczeć do tej osoby, bo to nie pomoże, nie usłyszy a zarazem ta osoba odbierze to jako "złośliwe".

Do domu..

Jeśli idziecie do osoby głuchej do domu nie próbujcie pukać do drzwi. Tylko zadzwońcie dzwonkiem, albo uprzedzajcie smsem. Ponieważ oni mają połączone dzwonek z oświetleniem, jak światło miga to znaczy, że dzwoni dzwonek do drzwi ;))

Telefon..

Proszę nie próbować dzwonić telefonem do tej osoby jeśli wiecie, że jest głucha. Nie odbierze, a zarazem denerwuje się, że dzwonicie a nie piszecie smsy czy e-maila. Chcą też mieć samodzielności, a nie opiekun słyszący odbierze. Proszę smsy wysyłać bądź e-mail. Nie ma takiej możliwości, żeby rozmawiać przez telefon skoro nie słyszy.

Przy stole..

Pukajcie w stół, żeby zwróciła na was uwagę. Osoba poczuje wibrację i wie, że ktoś "woła" ją. Jeśli nie reaguje, to dotknij lekko w rękę czy w ramię, albo pomachać. Nie próbujcie krzyczeć, wiadomo, że nie usłyszy.

W pokoju..

Jak stoi tyłem do was to puknijcie w podłogę, poczuje wibrację. A jeśli wchodzicie do pokoju, a ona nie widzi was to migajcie światło :)) To dla Głuchego to znak, że ktoś przyszedł, albo chce od was ;)

Język migowy..

Miło byłoby, żebyście nauczyli się podstawowych znaków języka migowego, chociaż zwroty grzeczności np Dzień Dobry, Do widzenia, Cześć, Jak się czujesz?, Dobrze, Dziękuję, Dziękuję za pomoc. Jak widzicie sąsiada niesłyszącego, który miga to pokazujcie tak jak do słyszących mówicie "Dzień Dobry, Do widzenia itd". Na prawdę takie zwroty ucieszy takiej osobie :))

Załatwianie spraw np urzędowych..

No cóż kiedy przyjdzie klient niesłyszący i miga tylko. Proszę napisać na kartce prosto i nie używać trudnych urzędowych słownictw. A poza tym pracując w urzędach powinniście nauczyć się chociaż podstawowe znaki języka migowego. Wiem, że ustawa weszła, że jest konieczny w urzędach, w szpitalach, w policji i innych instytucjach, ale nie widzę, żeby jakoś specjalnie pracownicy umieli migać czy chociaż wiedzę jak postępować z taką osobą.


To są rady z osobami migającymi, następna rada będzie "jak postępować z głuchymi, którzy mówią, ale bardzo słabo słyszą?" czyli chodzi o osoby z głębokim niedosłuchem, którzy potrafią mówić, ale bardzo słabo słyszą, post będzie za jakiś czas napiszę :)

czwartek, 21 sierpnia 2014

Już niedługo reoperacja..

Dokładnie za miesiąc mam planowany termin reoperacji.

Wszystkie badania mam zrobione, tylko pozostało zdobyć zaświadczenia od lekarzy pod kątem narkozy ;)))
Muszę mieć gotowe badania w razie gdyby wzywali na drugi dzień na operację ;) Potrafią wezwać w ostatniej chwili jak zwolnią miejsca :) Prosiłam ich, żeby wpisali mnie na listę, jakby zwolniło miejsce to mnie wzięli wcześniej.

Ogólnie troszkę czuję się no przeziębiona.. Zimno mi i wgl, trochę uszy bolą.. Muszę pilnować żebym wyzdrowiała, bo będąc przeziębionym nie wolno robić operacji.


Ale czas szybciutko leci... Niedługo wasza szkoła, a u mnie studia niedługo. Ale o tym na razie nie myślę. Skupiam się na operacji ;) To znaczy na razie też nie myślę o operacji, im mniej myślę tym lepiej. Na razie mam cieszyć się życiem ;))) Mam mnóstwo spraw do załatwienia tj sprawy urzędowe. 
Na razie pracuję, ale jutro kończę przygodę z praktyką :) Za rok zacznę na prawdę pracować, by zarobić na życie. Zdobywałam doświadczenia, umiejętności w pracy. Teraz pracuję w domu na programach księgowych: Symfonia i Gofin (program fakturowy, formularzowy). Uczę się, robię księgowość domowa.. Dzięki w pracy umiejętności które zdobyłam, wiem jak obsługiwać te programy. 

środa, 20 sierpnia 2014

Co jest wymagane do operacji implantu ślimakowego? Co zabrać ze sobą?

Jakie badania należy wykonać?

1) Badania laboratoryjne, biochemiczne i hematologiczne zgodnie z zakresem wyznaczonym przez lekarza na konsultacji kwalifikującej do zabiegu.
2) Szczepienie WZW B
3) RTG klatki piersiowej – wykonują pacjenci powyżej 45 r.ż.
4) EKG spoczynkowe – wykonują pacjenci powyżej 18 r.ż.
5) Zaświadczenie od lekarza internisty (pediatry) o stanie zdrowia pod kątem operacji i znieczulenia
6) Jeżeli pacjent zakwalifikowany do zabiegu, ma wywiad kardiologiczny, neurologiczny, metaboliczny konieczna jest ocena lekarza specjalisty w danej dziedzinie.

Co zabrać na konsultacje przedoperacyjne?

1) dokument potwierdzający dane osobowe (dowód osobisty lub paszport)
2) zalecone przez lekarza kwalifikującego wyniki badań i zaświadczenia niezbędne do planowanej operacji
3) karty informacyjne z przebytych wcześniej hospitalizacji i zabiegów operacyjnych
4) informacje o lekach, które pacjent przyjmuje

Co zabrać do szpitala na oddział?

-piżamę
-szlafrok
-obuwie domowe
-przybory toaletowe
-dla dzieci: pampersy, ulubioną zabawkę, przytulankę, książkę itd
-dodatkowo na nudy możecie wziąć książkę, łamigłówki, krzyżówki, gazety czy nawet laptop, tablet..
-można wziąć jakieś dresy, bluzka.. bo nie zawsze będziecie na sali :)

Lepiej nie zabierać dużych sum pieniędzy, biżuterii czy wartościowych rzeczy takie jak laptop, szpital nie ponosi odpowiedzialności za zaginięcie tych rzeczy.

W dniu operacji:

1) nie należy nakładać makijażu
2) należy zmyć lakier do paznokci
3) należy zdjąć: protezy zębowe, szkła kontaktowe, kolczyki, pierścionki, łańcuszki, zegarek
4) należy wykąpać się i umyć zęby
5) założyć czystą piżamę oraz czyste skarpetki


Badania w każdym szpitalu mogą być troszkę inne, bądź dodatkowe jak tomografia komputerowa itd.

czwartek, 14 sierpnia 2014

2 miesiące bez implantu - przemyślenia.

No cóż mija 2 miesiące bez procesora, tak jestem głucha.

Tak sobie pomyślałam, że..
















Na początku byłam strasznie zadowolona z implantu, zaczęłam coraz więcej słyszeć i słyszałam dużo. Zaczęłam mówić i zaczęłam komunikować się normalnie z ludźmi. 
Na początku starczało mi. Potem? 
Kiedy implant osiągnął maksimum możliwości. Nie dało już ustawić lepiej. Nie słyszałam na tyle jakbym chciała. Telewizji nie rozumiałam, z obcymi przez telefon nie mogłam rozmawiać, ciężko rozmawiać z kimś słyszącym w hałasie, ciężko załatwiać sprawy urzędowe przez okienka, ciężko w szkole, nie rozumiem nauczycieli/wykładowców, całkiem słuchowo nie potrafiłam zrozumieć niektórych osób, a właściwie to większość ludzi nie rozumiałam słuchowo, w grupie miałam problemy ze zrozumieniem. Zawsze musiałam polegać na czytaniu z ust. 
Zaczęłam myśleć o 2 implancie, bo bilateralna implantacja podobno lepsze efekty. Nie tylko lepsza lokalizacja dźwięku, ale i lepsze rozumienie mowy. Nawet zaczęłam pytać technika o możliwości, ale u mnie nie bardzo, bo za długa przerwa między jednym a drugim implantem. Więc myślałam o aparatach, przymierzałam ale zero efektu, nawet trochę! Po prostu NIC nie słyszałam w aparacie. Więc dałam sobie spokój z drugim implantem. 
Kiedy implant zaczął psuć, słyszalność się pogarszała. Nauczyłam się bardzo dobrze czytać z ust. Pomyślałam, że w tym momencie implant nie jest mi potrzebny, skoro nauczyłam się mówić i odczytywać z ust. Często zdejmowałam procesora ze względu na nieprzyjemne trzaski, dźwięków ale także denerwowało, że słabiej słyszę. Więc wolałam nic nie słyszeć. I tak przez 2 lata chodziłam z zepsutym implantem. 
Kiedy całkiem się wyłączył implant, stał się bezużyteczny. Na początku dziwnie było, bo ciągle zapominałam, że implant był zepsuty i chciałam sięgnąć po procesora przed wyjściem.. 
Ale tak bardzo nie przeszkadzało, bo nie miałam za dużo kontaktów z ludźmi. 
Z czasem, jak byłam na spotkaniu zaczęłam widzieć, że nie jest łatwo.. Coraz więcej kontaktów łapałam i widziałam co się działo, było mi trochę głupio, że ich nie rozumiem co mówią do mnie. Samo czytanie z ust na prawdę męczące, oczy się męczą, ponieważ cały czas muszą się skupiać na czyjejś usta. A nie każdy dobrze układa usta, więc nie ma możliwości zrozumienia. 
Nikt na początku ze znajomych nie zorientował się, że nie słyszę, bo mówię normalnie jakbym była w implancie. Podczas jazdy samochodem czy w ciemnym pomieszczeniu nie rozumiałam co dana osoba mówi do mnie, bo nie słyszę. 
Zaczęłam praktykę w biurze, na szczęście chodzę z przyjaciółką i ona mi tłumaczy co pani mówi. Po prostu nie mogę zrozumieć panią choć chciałabym ale nie mogę i to jest denerwujące. 
Zdałam sobie sprawy, że w pracy bez słuchu nie tak łatwo jak i w załatwianiu spraw urzędowych i innych, także w kontaktach z ludźmi.
Więc kiedy nie słyszę, zaczęłam doceniać implant, że bardzo dużo mi dał i dzięki niej mogę samodzielnie funkcjonować. Dzięki słuchu (może nie idealnej ale trochę słuchu) rozumiem większość kto co mówi, bo nie muszę opierać się tylko na czytaniu z ust ale pomaga mi w tym słuchowo, jak ktoś mówi niewyraźnie (chodzi mi o usta). Więc teraz troszkę inaczej patrzę na świat i na implant. 
Dałabym, żeby zrobili mi reoperację jak najszybciej i nareszcie samodzielnie funkcjonować, a nie ciągle kogoś prosić, żeby ktoś mi pomógł np wytłumaczyć.. Życie dorosłe nie jest takie łatwe. 
Zadowolona jestem z implantu, ale rozczarowana jestem jedno to niezawodność implantu wewnętrznego, nie są takie trwałe jak mówiono mi, że jest na całe życie.. Ale pogodziłam się z tym, że tak ma być, mam nadzieję, że nowy implant będzie służył całe życie, albo choć co najmniej 30 lat, nie krócej. Bo w końcu to tylko urządzenie elektroniczne, nie jest wieczny i ma prawo zepsuć. 
Już nie będę mówić o jakości słyszenia, będę rehabilitować, a reszta poradzę sobie. Nikt nie da gwarancji ani nie będę robić sobie nadzieję, że nowy implant będzie dużo lepszy. Po prostu zaoszczędzę rozczarowań i żyć normalnie tak jak potrzeba :)

Tego piszę, nie dlatego, że żaliłam się, nie akceptowałam implantu, nie o to chodziło. Akceptowałam siebie taka jaka jestem, nie miałam problemów z tym. Może dlatego, że byłam wychowana nie tylko w środowisku wśród słyszących ale także wśród niesłyszących, więc miałam ludzi "podobnych" do mnie, z takimi samymi problemami musieliśmy zmagać się w życiu ;) Ale nie raz miałam takie myśli "a gdyby..?". I to o tym piszę ;) I chciałam wam pokazać, że w tym życiu zaczęłam doceniać na prawdę istnienia wynalazku implantu ślimakowego, mam cieszyć się życiem, nie ważne czy słyszę czy nie słyszę. Nie chcę mieć implantacji bilateralnej, wystarczy mi jeden do funkcjonowania. Na prawdę warto sobie pomóc, ale oczywiście nie oczekiwać zbyt wiele, ale choć trochę to pomaga! Lepsze to niż nic. :)

Są komórki macierzyste, ale na razie nie można ich używać. Jeśli byłyby, to chyba nie zdecydowałabym się, jakoś boję się normalnego słyszenia, dla mnie coś nowego, szok. Nie mogłabym odpoczywać od hałasu, w nocy nie mogłabym spać w ciszy i wiele innych powodów, których tak bardzo obawiam się. I oczywiście naturalny słuch jest zupełnie inny niż implant. Zaakceptowałam siebie taka jaka jestem, a nagle mam się zmieniać na pełnosprawną osobę? Brzmi bardzo fajnie, że uzdrawia, ale trudna dla mnie sprawa, bardzo duże wahania. Jestem chyba za stara na nowości, na przyzwyczajenia. Po prostu nie wyobrażam sobie jakoś.. Dla tych którzy stracili słuch nagle jest super sprawa, że komórki macierzyste, albo u dzieci. Dzieci szybciej przystosują się do normalnego słyszenia niż dorosły człowiek, który nie słyszał przez całe życie, albo słabo i akceptował ciszę...

PS Zmieniłam tło ;) Zastanawiam się czy jest dobry, czy coś zmienić.. Miałam wahania które tło mam podłożyć pod grafikami.. Ale chyba jest dobrze tak jak jest.

środa, 13 sierpnia 2014

Historia procesorów i implantów firmy ME-DEL.

1978

1980

1982

1989

COMFORT 


1994

Implant: COMBI 40
Procesor: CIS BLAKE

1995
CIS PRO+

1996
COMBI 40+

1999
TEMPO+

2004
PULSAR

2006
OPUS 2

SONATA


2010
CONCERTO

2012
OPUS 2XS

2013
RONDO

2014
SYNCHRONY

SONNET

piątek, 8 sierpnia 2014

Mam termin! + praktyka w biurze rachunkowym.

Mam już termin operacji reimplantacji. Pod koniec września.. Ale jak zwolnią miejsca to wcześniej mnie wezwą. (mam nadzieję, że tak będzie)

Implant: Sonata lub Concerto
Procesor: Opus2xs

Strasznie długo, prawda? Ale cóż nie mam wyjścia, muszę czekać. Czyli w sumie 3 miesiące czekania na operację od dnia poważnej awarii. Nie chciałam Ronda, wybrałam Opus2xs, więc są dla mnie w Kajetanach :))))

Dlaczego nie chcę Ronda?
-trudniej się rozmawia przez telefon, dziwnie trzeba trzymać słuchawkę
-nie da się założyć słuchawki na procesor
-wstrząsające ruchy może spaść (może jest linka zabezpieczająca, ale to denerwujące jak coś spada)
-w kasku nie wygodnie, bo ja jeżdżę na nartach w kasku i także chcę słyszeć, nie chcę zdejmować, a w Opusie2 jest specjalny zestaw dla sportowców, dla mnie jest bardzo korzystny zestaw podczas jazdy na nartach
-za gruby procesor i ciężki, lepiej, żeby był cieńszy jak obecny transmiter..

Więc dla mnie jest korzystniejszy Opus2xs, może i widać na uchu, ale co mnie to obchodzi, ma być wygodny i dobry. Jest lekki, bo ma 2 baterie. Mogę w nim rozmawiać normalnie przez telefon, założyć słuchawki, uprawiać różne sporty bez obaw, że spadnie (używam wkładki usznej), normalnie mogę założyć kask i jeździć z procesorem bez obaw czy będzie mnie uciskać czy niewygodnie.. 

Praktyka studencka w firmie
Teraz chodzę do pracy, jestem mega zadowolona z praktyki! Pracuję w biurze rachunkowym, wykonuję obowiązki jak pracownicy. Wiadomo, że na praktyce mnie uczą. Nie tylko w biurze siedzę, ale także chodzę do US, do Banku.. Tak więc bardzo dużo się nauczyłam i mi się podoba taka praca ;) Bardzo miła atmosfera, mili ludzie (tzn dwie osoby są, ale ciągle nie ma szefowej, tylko druga pani księgowa siedzi). Po skończeniu studiów chciałabym iść na staż, najlepiej już normalną pracę.. Pracę potem na pewno będę miała, ale chodzi mi o początki, żeby nabrać umiejętności i doświadczenia. Najlepiej jako asystentka księgowego. Tak jak teraz na praktyce pomagam :) Aha dobrze, bo nie nudzę się w domu ;))))

Masz dość prosić kogoś, żeby Ciebie obudzili? Jest rozwiązanie dla niesłyszących! - budzik wibracyjny

Nie wszyscy wiedzą o tym, że istnieje budzik dla niesłyszących.
Na prawdę mocno wibruje. Aż całe łóżko trzęsie się :D "Poduszeczkę" wkładamy pod poduszką. Jest taka opcja jak tylko sam dźwięk, ale są głośne i można ustawiać różne tony. Ta opcja jest dla słabosłyszących. Ja muszę mieć tylko wibrację, bo nie słyszę budzika.

Można go kupić na allegro KLIK. Kosztują ok 120-250 zł. Można też kupić w sklepie w Warszawie, ale zapomniałam gdzie. Chyba była jakaś hurtownia.

Gorąco polecam!! ;) Kupiłam to 2,5 roku temu, troszkę inaczej wygląda niż na filmie, mam prostokątny, ale poduszeczka jest taka sama i takie same opcje :)


Także jest zegarek wibracyjny, zakłada się na rękę i wibruje :)

Także jest budzik bez "poduszeczki", klipsa zakłada się na poduszkę, żeby budzik nie spadł, kiedy będzie wibrował łóżko :) 



czwartek, 7 sierpnia 2014

Metody zabezpieczenia przed spadnięciem procesora mowy.

Są różne rodzaje zabezpieczenia. Dla mnie najlepszym zabezpieczeniem jest wkładka uszna :) Ponieważ nie zwisa ucho, jest mi wygodnie, mogę różne ruchy robić, nawet głowa w dół, czy transmiter spadnie, to cały procek trzyma się dzięki wkładce :) Znam wiele osób implantowanych z wkładką uszną.

Każdy musi indywidualnie przetestować różne zabezpieczenia i wybierze najodpowiedniejszy :)

Pokażę zdjęcia nie tylko do Medela ale i także do innych firm :)

Zabezpieczenie 1 Gumka.








Zabezpieczenie 2 Uchwyt.







Zabezpieczenie 3 Wkładka uszna.




PS Kajetany dostało moje implanty (to będzie Sonata albo Concerto, okaże się podczas operacji), teraz czekam na termin reoperacji, za kilka dni mają zadzwonić o termin, bo teraz będą planować :) To już niedługo! :))))) A procesora otrzymam Opus2xs :)

piątek, 1 sierpnia 2014

Książka Małgorzaty Nowackiej.


Przystojny jestem, a ona mnie nie chce
Małgorzaty Nowackiej

To jest pamiętnik o 16 letnim nastolatka Michał, który nie może znaleźć odpowiedniej dziewczyny, nie jest stały w uczuciach, zmienia je jak rękawiczki, typowy kobieciarz, w jego klasie była Majka, która ukrywała się, że ma niedosłuch, dlatego była według klasy była cicha, dziwna, szara myszka. Podobała zawsze mu Majka, ale na odrzucała Go. O swojej wadzie słuchu na koniec dowiedzieli się od psychologa czy od pedagoga (nie pamiętam dokładnie kto) szkolnego.

Powiem, że książka jest bardzo fajna, podobała mi się, taka ciekawa. Zwłaszcza dla młodzieży jest ta książka, ale dorośli mogą też przeczytać, zaciekawi na pewno :)

Tylko pogratulować takiej autorki, sama też ma wadę słuchu i pisze książki! BRAWO !!!

Polecam Wam przeczytać ! ;) 


Ostrzeżenie !!!
Książki nie można kupić, nawet jeśli są na allegro to nie kupujcie! Oszuści, wpłacacie pieniędzy i nie przesyłają książki. 
Sama autorka M. Nowacka wam powie czy można już kupić i skąd. W tej chwili nie można! 
Jeśli chcecie przeczytać to skontaktujcie się z autorką - prowadzi blog "Przystojna Gosia". Na facebooku można dołączyć do grupy i każdy przesyła książkę do następnej osoby pocztą. 

Cytuję słowa z komentarza autorki tej książki, ktoś może nie zauważyć komentarza ;)

"Wydarzenie na facebooku nazywa się Czytamy książkę Przystojny jestem, a ona mnie nie chce M Nowackiej. Aktualnie po Polsce wędrują dwie sztuki. Jedna - ma zamkniętą listę, a na drugą sztukę są zbierani chętni. Co jakiś czas pisze posta, kto chce przeczytać książkę i kto pierwszy ten lepszy. Warunek jest jeden - czytamy ją szybko - 2-3 dni i wysyłamy dalej Poleconym . Nie przetrzymujemy jej. A potem ... Miło by mi było, gdybyście napisali opinie."

M. Nowacka.