Translate

REGULAMIN dla czytelników bloga

REGULAMIN dla czytelników bloga

1. Proszę o szczere komentarze
2. Nie kopiować treści, zdjęć itp.
3. Nie podszywać pod blogerkę
4. Nie używać wulgaryzmów w komentarzach
5. Szanuj innych
6. Nie reklamuj swojego bloga w komentarzu (z wyjątkiem o podobnej tematyce jak mój blog - to chętnie poznam)

NIE STOSOWANIE SIĘ DO REGULAMINU CZEKAJĄ KONSEKWENCJE !!!

niedziela, 23 marca 2014

Nowy procesor mowy "RONDO" do Me-dela.

Są już na świecie procesor RONDO do Me-dela. W Polsce jeszcze nie ma, ale będą wprowadzać :)
Procesor ten nie ma nic na uszach tylko sam magnes, zasilany z 3 mini bateriami. Jest niewidoczny pod włosami, na uszu nic nie widać, bo nie ma. Tylko przyczepiany do implantu ;) Można samemu wymieniać moce magnesu. Mamy do tego pilot, identycznie wygląda jak do Opusa2.

Fajna sprawa nie? W końcu Med-el coś robi, żeby było jak najmniejsze i jak najmniej widoczne, są wewnątrzuszne aparaty, to niech procesory też w jakimś sposób zrobią niewidoczne.
Baterie mają wytrzymać do 5 dni.

Ten procesor pasuje do implantów:
CONCERTO, SONATA, PULSAR, C40+, C40

Czyli do mojego też będą pasowały :D Bo mam C40+ (skrót od Combi).

Tak wygląda taki procesor.



A na głowie tak wygląda.




Wymiary tego procesora RONDO



A ten film pokazuje jak wygląda procesor mowy.




Do firmy freedom nie wiem czy są jakieś mini, nie interesowałam się tym, ale jak znajdę i będzie takie coś to wstawię też :)

20 komentarzy:

  1. Ciekawe czy każdy dostaje obie (Rondo i np. opus 2) w przyszłości... Fajny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co masz na myśli? 2 procesorów nie dostaniemy :P Opus2 już jest na rynku..Ja mam Opusa2 od 2007 roku.
      Jak wejdzie na polski rynek Rondo to pewnie najpierw nowym implantowiczom dadzą. A później to w ramach wymiany po upływie 5 lat (gdy stary procek jest uszkodzony). Chyba, że wykupią serię i wybiorą osoby, którym upłynęło 5 lat i nie koniecznie musi być zepsuty, wymienią na nowy. Miałam tak w 2007 roku oraz w 2001.

      Usuń
  2. Opinia na temat użytkowania procesora mowy RONDO/porównanie odnosi się do procesora mowy TEMPO+/

    Z procesorem zetknęłam się po raz pierwszy 26 września 2014,a więc użytkuję go około dwóch tygodni.Jest to niewiele,ale na dzień dzisiejszy mogę podzielić się następującymi spostrzeżeniami:
    zalety
    wygodny w użytkowaniu /brak okablowania,które w innych procesorach często ulega zniszczeniu, a cena jego zakupu jest wysoka jak na taki element procesora /,
    estetyczne wykonanie ,szczególnie ważne jest dla kobiet/procesor łatwo można ukryć we włosach- ucho jest wolne/,
    słyszalność dźwięków-wyrazista i w pełni oddajaca rzeczywistość/ brak dodatkowego tła-szumów,pogłosu/,
    zdecydowanie lepszy odbiór muzyki/czysta,wyrazista ,bardziej naturalna/,



    wady
    prądożerność /praca o 30% krótsza na zestawie baterii 675 RAYOVAC COCHLEAR przy częstej regulacji procesora pilotem-,czyli tylko! około 35 godzin, a krótsza o 20% bez jakiejkolwiek regulacji-około 40 godzin/.To bardzo mało,zważywszy,że TEMPO+ działa około 55-60 godzin na takim samym zestawie baterii, a OPUS 2 około 45-50 godzin /,
    brak możliwości podłączenia akumulatorków zasilających,jak w OPUS 2,
    bardzo niewygodne korzystanie z telefonu,zarówno komórkowego jak i stacjonarnego, duże sprzężenia pola magnetycznego-trzaski,buczenie,co zagłusza słyszenie.Nie pomaga przełączanie pilotem na funkcję T-tylko telefon i MT-telefon + wyciszone otoczenie.
    wręcz fatalne jest szukanie miejsca przyłożenia słuchawki-nienaturalne ,gdzieś z tyłu lub prawie na czubku głowy, bo procesor jest daleko poza uchem/w miejscu magnesu/.To krępujące w miejscu publicznym.
    większe niebezpieczeństwo zsunięcia się procesora z głowy przy ubieraniu lub w plenerze/bo nie ma innego poza magnesem umocowania/,
    duża wrażliwość na wilgotność,
    pilot nie jest wcale taką wielką zaletą,szczególnie dla młodzieży, można go zgubić, zapomnieć z domu,może ulec awarii/wtedy nic nie zrobimy z procesorem poza wyłączeniem,pozostaje tylko serwis,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że napisałaś opinii. Jest bardzo ważne, nie tylko dla mnie ale także dla innych.
      Właśnie słyszałam takich opinii jak ty opisujesz, dlatego zdecydowałam się na Opus 2 :)

      Dziękuję Ci za napisanie opinii na ten temat ;)

      Usuń
    2. cieszę się ,że mogłam pomóc, za to ja mam dylemat co wybrać...wygodę i estetykę czy prostotę i koszt codziennej eksploatacji....

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ile takie cudeńko kosztuje?? Bo raczej kasa chorych tego, póki co nie refunduje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po 5 latach użytkowania procesora NFZ refunduje w pełni. Ale niestety kwalifikują się tym co mają zepsute procesory po 5 latach. W idealnym stanie nie ma szans dostać nowy po 5 latach.

      A z własnej kieszeni nie wiem ile kosztuje.. Podobno słyszałam, że ok 40 tyś zł, albo 15 tyś, nie wiem, nie chcę wprowadzać w błąd, ale w takim razie bardzo drogie są :)

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź. Ja jestem dopiero zakwalifikowany do zabiegu i się rozglądam za bardziej estetycznym, mniej widocznym procesorem. Ten Rondo nie jest zły, gdzieś czytałem że kosztuje tyle co Ford Fiesta. Jeszcze 15000 bym wysupłał gorzej z 40000.

      Usuń
    3. Możesz napisać e-mail - zapytać o koszt ronda do przedstawiciela med-ela :)

      Usuń
    4. Poszedłem za Twoją radą i nawet szybko odpowiedź dostałem. Z własnej kieszenie trzeba wysupłać dokładnie 26 681,40 zł, ale podobno jest przyznawane prze IFPS w ramach NFZ tylko czy jako pierwszy procesor to już nie wiem.

      Usuń
    5. Aa dopiero jesteś zakwalifikowany. Powinieneś powiedzieć im że chcesz rondo. Będziesz miał za darmo.

      Usuń
    6. Wiesz szczerze, to nie chce żadnego takiego wynalazku. Niech dadzą jakieś piguły, zastrzyki, niech mnie nawet kajają tylko żeby słuch mi wrócił. Całe życie słyszałem, nie powiem że idealnie, bo od czasu wypadku mam problemy. Ale nie miałem większych problemów z komunikacją, nigdy nie musiałem nosić aparatu słuchowego. A tu nagle w ciągu kilku minut przestałem całkowicie słyszeć i nie da się z tym nic zrobić. Żadne piguły zastrzyki, komory hiperbaryczne nie pomagają. A podobno medycyna tak rozwinięta. Staremu dziadowi jak ja, ciężko się przystosować do takiego życia.

      Usuń
    7. Profesor Skarżyński pracuje nad komórkami macierzystymi, który odbuduje ucho i przywróci słuch. Na razie tego nie ma, tzn wynalazł, ale nie mogą zatrzymać rozwój tych komórek. Myślę, że za kilkanaście lat będzie taka możliwość, a może nie za naszych życia.

      Więc teraz ty stajesz nad wyborem:
      być głuchym i żyć w świecie ciszy, nauczyć się migowego, czytania z ust (wiem, że dla ciebie męczące, ponieważ słyszałeś)
      albo wszczepić implant i będziesz słyszał, ale nie przywróci słuchu naturalnego, nie zastąpi naturalnego słuchu, nadal będziesz głuchy.

      Wg mnie bardzo dobrze, że wynaleźli ten implant ślimakowy i pomógł wielu niesłyszącym. Nie jesteśmy skazani na całkowitą ciszę. W tej chwili nie ma innej możliwości jak naturalne odzyskanie słuchu.

      PS. Próbowałeś najmocniejsze aparaty słuchowe? Mam wrażenie, że nie nosiłeś i chyba nie próbowałeś. Jeśli nie pomagają mocne aparaty to niestety implant albo życie w ciszy.

      Usuń
    8. Zdecydowanie wolę zauszne procesory niż RONDO ;) Dla mnie nie jest najważniejsza estetyka tylko najważniejsze, żebym dobrze słyszała i wygodnie mi nosiło :) Nie wstydzę się, że mam implant i tak nadal jestem głucha, a nie słysząca..

      Usuń
    9. Byłem, testowałem aparat słuchowy, coś tam było lepiej, ale dalej guzik słyszałem więc nie było sensu zakładać. I chcąc, nie chcąc będzie trzeba implant sobie na łbie zamontować, bo takie życie to tragedia. Nic samemu się nie załatwi. Przykładowo zablokowałem sobie dostęp do konta i muszę prosić kogoś żeby za mnie z konsulatem gadał, bo inaczej nie da się odblokować. To wirtualny bank oddziałów nie ma. Prawo jazdy mogą mi zabrać bo jakiś urzędas wymyślił, że trzeba powtórzyć słowa wypowiedziane szeptem z odległości 3 metrów, może być w implancie lub w aparacie. Jakaś paranoja i dyskryminacja, auto się uszami prowadzi? Mam ogromną nadziej że coś szybciej wymyślą, choćby przez przypadek będą np. testować leki na Alzheimera i zamiast polepszyć pamięć polepszą słuch, tak jak to z Viagrą było. Maiła być na serce jest używana na inne dolegliwości :-) I tu Taki ciekawy artykuł http://politykaspoleczna.com/naukowcy-znalezli-sposob-na-gluchote/ może przy dobrych wiatrach za 10 lat coś z tego będzie.

      Usuń
    10. Prawa jazdy Ci nie zabiorą. Już nie ma testowania na szept z 3 metrów. To był przepis w czerwcu 2011 roku, kiedy ja zdawałam, protest głuchych i na szczęście wycofali jakoś w lipcu czy w sierpniu 2011 roku. Już nie ma takiego problemu. Mam prawko od 2011 r. i nikt mi nie zabrał z powodu niedosłuchu, ani nikomu ze znajomych.

      Wiem o tym artykule, w tej chwili nie robią na ludziach. Kiedyś wierzę, że zaczną leczyć słuch.

      Jakbym miała szansę przywrócić naturalny słuch za 10 lat to bym nie zrobiła, dla mnie jest za późno na nowe przyzwyczajenie. Bardziej to się boję niż implant ;) Jak mi się nie spodoba taki słuch to mam zniszczyć słuch czy co? Zaakceptowałam siebie jako osobę niesłyszącą, dziwne dla mnie, że nagle staję się pełnosprawną osobą :) Jakby w dzieciństwie bym była to oczywiście podejmowałabym odzyskanie słuchu. Mam wybór czy nie nosić procesor i być w ciszy czy nosić procesor, żeby słyszeć ludzi. Wiem, że dla Ciebie to dziwne moje myślenie, ponieważ straciłeś słuch w późniejszym wieku. Jeśli dziecko urodzę niesłyszące, a jest metoda na wyleczenie słuchu to oczywiście dałabym, żeby wyleczyli dziecko i normalnie słyszało ;)

      Usuń
  5. Dzięki za info z tym prawkiem, bo już się bałem że zatrzyma mnie gliniarz i będzie po prawku. I widzisz ktoś, kto od dzieciństwa był głuchy ma nieco łatwiej. Siedzi w tym środowisku od zawsze orientuje się co i jak, ma też głuchych znajomych. A ja dopiero muszę się uczyć i wszystkiego dowiedzieć. Ja bym dałbym wszystko żeby słyszeć normalnie, mogą zacząć nawet na mnie testować nowe metody leczenia. Bo taki implanta zawsze człowieka jakoś ogranicza i niesie ze sobą koszty, choćby na baterię. Jeszcze do dam, że niestety w ciszy nie siedzę. Piski szumy mam non stop, a lekarze mówią że nic się z tym nie da zrobić :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej pogadamy przez e-mail. Napisz do mnie poprzez formularz kontaktowy, który znajduje się po prawej stronie bloga :)

      Usuń
    2. Warto wszczepić implant!!!!!Ja też straciłam słuch nagle w ciągu kilku minut.Świat dźwięków zamknął się dla mnie na prawie rok.Dokonałam wyboru słyszeć przez implant lub żyć w ciszy!Od 15 lat mam implant i żyję normalnie, bez jakichkolwiek problemów z komunikowaniem się.Świat jest słyszalny dla mnie.Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa!, czego i Tobie życzę/mam procesor mowy Rondo i Opus 2/.Odwagi i większego zdecydoawnia!

      Usuń