Translate

REGULAMIN dla czytelników bloga

REGULAMIN dla czytelników bloga

1. Proszę o szczere komentarze
2. Nie kopiować treści, zdjęć itp.
3. Nie podszywać pod blogerkę
4. Nie używać wulgaryzmów w komentarzach
5. Szanuj innych
6. Nie reklamuj swojego bloga w komentarzu (z wyjątkiem o podobnej tematyce jak mój blog - to chętnie poznam)

NIE STOSOWANIE SIĘ DO REGULAMINU CZEKAJĄ KONSEKWENCJE !!!

piątek, 11 kwietnia 2014

Warto umieć migać i mówić jednocześnie?

Niesłyszące osoby bardzo różnie do tego podchodzą jeśli chodzi o język migowy.
    Są takie osoby niesłyszące, które mówią i nie chcą uczyć się migowego, uważają, że im jest nie potrzebny, są przeciwnikami języka migowego. Boją się, że stracą mowę.
       A także są takie osoby niesłyszące, które potrafią migać i dobrze mówić, są za dwujęzycznością.
       Są osoby, które tylko posługują się językiem migowym, nie mówią, bądź mówiły, ale wolały j. migowy i przeszli na miganie.

Dlaczego warto mówić?
      Znacznie ułatwia życie w środowisku wśród słyszących. Wszędzie sklep, bank, szpital, praca, poczta, jedzenie posługują się mową i łatwiej jest powiedzieć coś niż zamigać. Za mało osób niesłyszących, żeby wszyscy słyszący potrafili migać. Z językiem angielskim już łatwiej dogadać prawda? Bo to język międzynarodowy i dużo osób je używa.

Dlaczego warto nauczyć się nie tylko mówić, ale też języka migowego?
      Bardzo ułatwia nie tylko kontakt ze słyszącymi, ale także z niesłyszącymi, Głuchymi. Warto znać oba środowiska, w przyszłości jakaś pomoc potrzebuje Głuchy, możesz mu pomóc, bo znasz PJM i potrafisz mówić. Sam/a masz wadę słuchu, lepiej byłoby, żebyś znał/a także języka migowego i mieć z nimi kontakt. Integracja Głuchych ze niesłyszącymi/słabosłyszącymi, a także słyszącymi. Chcesz mieć znajomych z wadą słuchu i miga, naucz się migać ;) Uznaję, że to świetny język. Z tymi osobami, którzy słabo piszą, to wolę z tymi osobami zamigać przez skype, bo jest łatwiej. Niestety j. polski dla niesłyszących jest obcym i bardzo trudnym językiem.

Chcesz kursy języka migowego? Tak, to jakie?
      Bardzo ważne, żebyście poszukali kursy PJM (Polski Język Migowy), a nie SJM (System Językowo Migowy). 

Dlaczego PJM, a nie SJM i jaka różnica?
      PJM to jest naturalny język Głuchych, nie zawiera polskiej gramatyki, bardzo ważna jest mimika twarzy, podstawa, jest jakby skrótowy. SJM to sztuczny język wymyślony przez słyszących, zawiera polską gramatykę. 

Na przykład zdanie:
PJM "Idzie dom"
SJM "Idę do domu"

albo w czasie przeszłym:
PJM "Był jechać szkoła"
SJM "Jechałam do szkoły"

Widzicie różnicę prawda? Tak mniej więcej na tym polega.


      Ja należę do grona, gdzie jestem za mową i językiem migowym czyli dwujęzyczność :) Ale język migowy dla mnie jest językiem obcym, ponieważ nie był moim pierwszym językiem, pierwszy językiem to język mówiony. Nauczyłam się migać po maturze, poszłam na kursy, zrobiłam I, II stopień, a III stopień sama się uczyłam + kontakty z niesłyszącymi. Dużo filmów oglądałam i nadal oglądam w PJM. Mam kontakt z osobami, którzy migają. Nie wiem czy mogę nazwać to dwujęzycznością, bo to raczej osoba, która była wychowana od urodzenia w dwóch językach czyli PJM + j. mówiony. Ale teraz bardzo dobrze z niesłyszącymi dogaduję się w j. migowym, dużo rozmawiam przez skype i na żywo np na spotkaniu przez fundację albo prywatnie. Teraz jak już język opanowałam (2 lata się uczę) dużo łatwiej mi jest migać na skype niż pisać z niesłyszącymi, którzy tylko migają i nie mówią. To jest korzystniejsze dla niesłyszących. W podstawówce uczyłam się języka migowego od słabosłyszącej koleżanki, która miała rodziców głuchoniemych. Ale znałam alfabet, liczebniki i podstawy np dom, szkoła, jeść, kąpać się, spać, góry, morze, pies, kot, autobus.. Jak wspomniałam w historii, że chodziłam do klasy specjalnej dla słabosłyszących, ale tam tylko uczyłam fonogestów i dużo mówiliśmy.

     Jednak nie zastąpiłabym mowę językiem migowym. Ponieważ mowa dla mnie jest bardzo ważna, pozwala mi kontaktować ze światem słyszących. Języka migowego pragnęłam nauczyć się, chciałam poznać świata ciszy, byłam ciekawa. Skoro jestem "sama głucha to czemu mam nie znać języka migowego" słowa mojej mamy, która popiera mnie naukę j. migowego. Bo "to jest dziwne, że jestem głucha, a nie znam j.migowego", prawda? Jestem głucha, a nie słabosłysząca. Więc uznałam, że powinnam znać język Głuchych i ich kulturę. Cieszę się, że mam takie możliwości, mogę kontaktować ze światem Głuchych jak i ze światem słyszących. Nie wychowywałam się w kulturze Głuchych, w tym świecie, byłam otoczona wśród słyszącymi ludźmi. Słabosłyszących znałam, ale też byli tacy jak ja.

      Uznaję siebie jako osoba głucha przez małą literkę "G", a nie jako słabosłysząca. Dlaczego? Ponieważ mam głuchotę w obu uszach, implant jest tylko dodatkiem wspomagającym mi słyszenie. Nie uważam, że odzyskałam słuch, bo to oczywiście bzdura, ale pomaga mi słyszeć, nie jest doskonały, no i tyle.


       głuchy a Głuchy to duża różnica i nie mylić te pojęcia :) 
Z dużą literą to osoby, które wychowywane w rodzinie Głuchych, mają swoją kulturę, nie noszą aparatów, są przeciwnikami implantów. Nie mówią, posługują się naturalnym Polskim Językiem Migowym (PJM). A z małą literą to jak osoba niesłysząca mająca głęboki niedosłuch, która ma aparaty, implanty albo wogóle bez urządzeń wspomagających, które urodziły się w rodzinie słyszących, nie mają swojej kultury jak Głusi. Często potrafią mówić i migać.

2 komentarze:

  1. Ja do 20 roku życia wogóle nie czułam potrzeby uczyć się migowego, dopiero jak spotkałam ludzi niesłyszących, to wtedy zaczełam się uczyć, ponieważ chciałam ich zrozumieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze chciałam uczyć się języka migowego, ale nie miałam okazji ani z kim migać. W moim mieście jest bardzo mało niesłyszących, więc stąd był problem. W tej chwili mam większe możliwości i mogę migać i mogę mówić. Ze słabosłyszącymi to mówię, ale z niesłyszącymi to czasem migam i czasem mówię. Nie ukrywam fakt, że jest mi łatwiej mówić niż migać, ale cóż jak nie praktykuję tego na co dzień.

      Usuń